2024-09-03
Czy szkoły kryją coś przed mieszkańcami?

Czy szkoły kryją coś przed mieszkańcami?

=========================szept krzykacza

■ Konstantynowianie nie mogą ocenić czy watro przeznaczać gminne pieniądze na prowadzenie klas dwujęzycznych. Nasza redakcja nie uzyskała, od dwóch konstantynowskich szkół informacji obrazującej predyspozycje językowe osób ubiegających się o przyjęcie do klas dwujęzycznych zaczynających funkcjonowanie w przyszłym roku szkolnym.
■ Mieszkańcy gminy nie powinni pozwalać, aby o tym, co wszyscy inni mogą wiedzieć decydowała jedynie garstka ludzi, niekiedy spoza tej gminy.

 

Nie powinniśmy pozwalać, aby ten wielki naród stał się tajnym państwem, gdzie
jedynie garstka ludzi w rządzie decyduje o tym, co wszyscy inni mogą wiedzieć…
(Frank Church)

 

   O utrudnianiu przy próbie uzyskania informacji od Burmistrza (Czy udzielanie informacji publicznej musi być kulą u nogi i kamieniem u szyi włodarza gminy?) pisałem już tak:
— Uzyskanie niektórych informacji publicznych (na wniosek) niekiedy okazuje się nieskuteczne (przed wyborami samorządowymi 2024 nie udało nam uzyskać się szczegółowych informacji dot. Informatora Urzędu Miejskiego w Konstantynowie Łódzkim „konstantynów.pl”. Usprawiedliwiano to tym, że wymagane jest przetwarzanie danych. Nasza prośba o mniej szczegółowe dane niewymagające przetwarzania została praktycznie zignorowana, ale już za kilka tygodni takie dane pojawiły się w samym informatorze „konstantynów.pl”.
   Ostatnio nie mogę, z dwóch konstantynowskich szkół, uzyskać pełnej informacji na moje pytania. Znów zastosowano ten sam wytrych, aby nie udzielić pełnej odpowiedzi przedstawicielowi mediów (pisałem w imieniu redakcji swoich czasopism). Metodą pozwalającą szkołom wybrnąć z niewygodnej sytuacji jest uzasadnienie, że udzielenie odpowiedzi wymaga przetwarzania danych (taki sam wytrych zastosował też Burmistrz). Oczywiście jest możliwość uzyskania odpowiedzi wymagających przetwarzania danych, ale wnioskujący o udzielenie informacji musi wykazać, że kieruje się interesem publicznym. W przypadku mediów kierowanie się interesem publicznym wydaje się oczywiste (Prawo prasowe: Art. 1. Prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.).
Niestety, ocena czy wnioskujący kieruje się interesem publicznym jest przywilejem samego pytanego (tu: szkoły).
   Czy szkoły kryją coś przed mieszkańcami nie chcąc podać mediom zanonimizowanych wyników egzaminów do klas dwujęzycznych?
Najpierw zapewne udawano, że nie zrozumiano pytania (nr 7) o poniższej treści:
Jakie wyniki, z egzaminu z predyspozycji językowych, osiągnęły poszczególne osoby (bez podawania nazwisk)?
odpowiadając mi następująco:
– pierwsza ze szkół: Wynik 30% i wyższy osiągnęło 38 kandydatów;
– druga ze szkół: Spośród 30 uczniów przystępujących do testu predyspozycji językowych, 29 uczniów osiągnęło wynik 30% i wyższy.
   Wyjaśniłem, więc, że nie pytałem o liczbę osób, które przekroczyły ustalony próg (swoją drogą ten próg jest bardzo niski, kiedy dotyczyć ma szkolnej elity ubiegającej się o przyjęcie do klasy dwujęzycznej), lecz o wynik procentowy każdej osoby. Moje wyjaśniające rozszerzenie pytania miało następującą treść:
Ile dokładnie procent, z egzaminu z predyspozycji językowych, osiągnęła każda z osób (bez podawania nazwisk)? Odpowiedzi na to pytanie znów nie było.
   Czyżby zanonimizowanie wyników egzaminów wymagało, poza rutynowym anonimizowaniem, jakiejkolwiek procedury przetwarzania POSIADANEJ informacji?
Na pewno nie potrzebna tu była żadna z następujących procedur: agregacja danych,
dezagregacja danych, wyszukiwanie informacji, selekcja informacji, operacje arytmetyczne, porównywanie danych, sortowanie danych. Właśnie niektóre z tych procedur chciałem przeprowadzić sam, aby zaprezentować predyspozycje językowe osób ubiegających się o przyjęcie do klas dwujęzycznych. Taka prezentacja pomogłaby czytelnikom ocenić czy watro przeznaczać gminne pieniądze na prowadzenie klas dwujęzycznych. Ocena mogłaby opierać się na znajomości faktu ilu uczniów otrzymało mniej niż 40 czy 50 procent, a ilu więcej niż 80 czy 90 procent, czyli ilu uczniów ma predyspozycje niskie a ilu wysokie. Dla uczniów z wysokimi predyspozycjami warto dodatkowo wydawać gminne pieniądze.
   Na zakończenie jeszcze przeróbka wcześniej zacytowanych słów senatora Franka Churcha, która nasunęła mi się podczas pisania niniejszego tekstu.
Nie powinniśmy pozwalać,
aby konstantynowska wspólnota samorządowa
stała się społecznością gdzie jedynie garstka ludzi
decyduje o tym, co wszyscy inni mogą wiedzieć…

 

Bernard Cichosz