■ Czy zdobycie mandatu radnego z zamiarem niemal natychmiastowego zrzeczenia się prawa do tego mandatu wyborcy ocenią, jako zręczne posunięcie czy jako nieodpowiedzialne wywinięcie im numeru?
Zaraz po ogłoszeniu list kandydatów do rady powiatu, w którym leży gmina konstantynowianom najlepiej znana (gmina KNZ) wieść niosła, iż lider jednej z list (wicewłodarz gminy KNZ) niemal natychmiast po zdobyciu mandatu zrzeknie się prawa do niego na rzecz wicelidera listy. Po wyborach zrodził się problem, albowiem wicelider listy osiągnął nie drugi, lecz trzeci wynik. Teraz wieść niesie, że manewr będzie kilkakrotny. Lider zrzeknie się mandatu na rzecz zdobywcy drugiego wyniku, a zdobywca drugiego wyniku zrzeknie się prawa do prezentu i mandat radnego trafi we „właściwe” ręce.
Jednocześnie pojawiły się też, niesione wieścią gminną, dwa istotne pytania:
1/ Czy zdobycie mandatu radnego z zamiarem niemal natychmiastowego zrzeczenia się prawa do tego mandatu wyborcy ocenią, jako zręczne posunięcie czy jako nieodpowiedzialne wywinięcie im numeru?
2/ Co będzie, jeśli zdobywca drugiego wyniku nie zrzeknie się prawa do prezentu i zdecyduje się zasiadać w radzie powiatu?
I w konsekwencji tego drugiego pytania, w pewnych środowiskach (nie w pełni zorientowanych), zrodziła się nadzieja, iż ten mandat – w posiadaniu zdobywcy drugiego wyniku – oznaczać będzie zamianę dyrektorskiego stołka na rzecz lepiej płatnej funkcji w zarządzie powiatu. Na to liczyły ponoć pewne środowiska (nie w pełni zorientowane) już w momencie oddawania głosu uważając, że niemożliwe jest jednoczesne zasiadanie na dyrektorskim stołku i sprawowanie funkcji w radzie powiatu.
<836-4-1 (po lewej) na dole tego artykułu opłynięta tekstem grafika z opisem:>
Grafika (źródło): poradnia-harmonia.pl/manipulacja/
Bernard Cichosz